Hong Kong bez wątpienia ma do zaoferowania wiele. Miasto, które tętni życiem. Miejsce, w którym każdy znajdzie coś dla siebie. Można w nim bez problemu spędzić kilka dni, w ogóle się nie nudząc. Jednakże poza miastem, w bardzo bliskiej odległości, również czekają na nas ciekawe atrakcje. Jedną z nich jest wizyta w Shenzhen. Dzięki czemu podczas wizyty w Hong Kongu również możemy wpaść na chwilę do Chin Kontynentalnych. W tym wpisie pokaże Wam chociaż trochę, jak wygląda chińskie miasto Shenzhen.

Shenzhen to chińskie miasto, które zamieszkiwane jest, jak to na Chiny przystało, przez ponad 13 milionów ludzi. Bardzo nowoczesne, dynamicznie rozwijające się miasto, które jeszcze w 1950 roku było domem dla zaledwie 3 tysięcy ludzi. Co ciekawe, miasto Shenzhen to także miasto partnerskie mojego ukochanego Poznania. Miasto nie jest jakimś szczególnym miejscem, do którego tłumnie latali by turyści z całego świata, jednakże bliskość Hong Kongu sprawia, że warto tutaj zajrzeć podczas naszej wizyty w tej części Azji.

Jak dojechać do Shenzhen?

Najszybszym sposobem na przemieszczanie się pomiędzy Shenzhen a Hong Kongiem bez dwóch zdań jest szybki pociąg, który trasę na tym odcinku pokonuje w mniej niż 20 minut. W moim przypadku jednak ta opcja nie była niestety dostępna, więc musiałem skorzystać z innego, nieco dłuższego sposobu na dojazd z Hong Kongu do Shenzhen.

Dlaczego nie pojechałem szybkim pociągiem z Hong Kongu do Shenzhen?

Moja wizyta w Hong Kongu miała miejsce w pierwszej połowie czerwca. Wtedy jeszcze, każda osoba posiadająca polski paszport potrzebowała wizę, by wjechać do Chin Kontynentalnych. Ja takiej nie posiadałem, ale mimo wszystko chciałem odwiedzić Shenzhen. Istnieje możliwość uzyskania wizy na przejściu granicznym. Wizy, która pozwala nam na przebywanie tylko w Shenzhen, maksymalnie przez 5 dni. Proces uzyskania wizy nie jest skomplikowany, dla posiadaczy polskiego paszportu koszt też nie jest jakiś wysoki. Początkowo planowałem zrobić taki poradnik, jak taką wizę uzyskać. Jednakże obecnie obywatele polscy nie potrzebują wizy do Chin, dzięki czemu wizyta w Shenzhen staje się jeszcze łatwiejsza do zrealizowania.

Czym pojechałem z Hong Kongu do Shenzhen?

Aby dostać się do Shenzhen skorzystałem z hongkońskiego metra. Ja mieszkałem przy stacji Sai Ying Pun, skąd musiałem dostać się na stację Admiralty, a tam przesiąść się na linię East Rail Line, którą jechałem do samego końca, by wysiąść na stacji Lo Wu, gdzie znajduje się punkt graniczny między Hong Kongiem a Chinami Kontynentalnymi.

Jak zdobyłem wizę do Shenzhen?

Aby otrzymać wizę, musiałem udać się do biura wizowego, które znajdowało się piętro wyżej niż miejsca, gdzie znajdowało się przejście graniczne. Tam w fotobudce zrobiłem sobie zdjęcie, wypełniłem wniosek i czekałem na otwarcie biura. Po otwarciu czekałem na swój numerek, dałem wypełniony wniosek, zapłaciłem kartą płatniczą 130 juanów (ok. 73zł) i po niespełna godzinie miałem już w paszporcie swoją wizę.

Przed przejściem przez granicę musiałem wypełnić jeszcze jeden druk, na kontroli kilka pytań, a mój paszport był dość długo i dokładnie sprawdzany. Po tym wszystkim znalazłem się w Chinach, gdzie wsiadłem w metro i linią numer 1 pojechałem do centrum Shenzhen.

Moje pierwsze kroki po przejściu granicy, w Chinach Kontynentalnych!

Co robiłem w Shenzhen?

Shenzhen to dość młode miasto i tak naprawdę nie ma zbyt wielu atrakcji turystycznych. W szczególności dla nas, czyli zagranicznych turystów. Miasto bardzo nowoczesne, pełne wieżowców i ogromnych centrów handlowych. W jednym z tych wieżowców znajduje się nawet taras widokowy. Mimo wszystko warto tam na chwilę wpaść i pospacerować po centrum, wybrać się na jakieś zakupy, gdyż wiele rzeczy można tu kupić w bardzo dobrych cenach, czy zjeść coś dobrego. Jedzenie w Chinach jest naprawdę bardzo dobre, a kosztuje znacznie mniej niż w sąsiednim Hong Kongu.

Tangulu czyli popularna, chińska, słodka przekąska, która w Polsce też cieszy się sporą popularnością, co można zauważyć w social mediach. 🙂

Poniżej znajdziecie zdjęcia z centrum Shenzhen. Trzeba przyznać, że miasto jest naprawdę bardzo czyste i bardzo przyjemnie się po nim spaceruje. Mimo swojego ogromu, w tych miejscach gdzie byłem, to ani przez moment nie czułem się przytłoczony ilością ludzi. Ale to może kwestia panujących wtedy upałów. Tamtejsze metro jest bardzo rozbudowane i nowoczesne, a wsiadając do pociągu możecie sobie nawet wybrać, czy chcecie jechać w wagonie, w którym jest cieplej czy chłodniej.

Shenzhen to bardzo nowoczesne miasto.
Ilość wieżowców jest tutaj naprawdę spora.

Jak wróciłem do Hong Kongu?

Mając wizę, powrót do Hong Kongu był znacznie łatwiejszy. gdyż mogłem skorzystać z dowolnego środka transportu. Dlatego też tym razem skusiłem się na przejażdżkę szybkim pociągiem, który odjeżdżał ze stacji Futian, na którą dostałem się spacerem, gdyż przez większość czasu kręciłem się w tej właśnie części miasta.

Stacja kolejowa Futian w Shenzhen. To stąd odjeżdżają szybkie pociagi do Hong Kongu.
Wejście na stację kolejową Futian. To stąd odjeżdżają szybkie pociągi do Hong Kongu.

Na stacji warto pojawić się odpowiednio wcześnie. Chińskie dworce kolejowe są zazwyczaj ogromne i bardziej przypominają lotniska niż dworce. Bilet kupowałem w kasie biletowej. Do zakupu biletu potrzebny jest oczywiście paszport. Generalnie w Chinach bez paszportu to ani rusz. Jest on potrzebny dosłownie wszędzie. Ogólnie kupienie biletu po angielsku nie było żadnym problemem.

Podróż nie trwała nawet 20 minut. W Hong Kongu wysiadamy na stacji West Kowloon Hong Kong Station. Tam wsiadłem w autobus, który zabrał mnie na wyspę Hong Kong, skąd spacerem mogłem wrócić do hotelu. Z Shenzhen wróciłem w miarę wcześnie, więc po krótkim odpoczynku zdążyłem pojechać na półwysep Kowloon, aby wieczorem podziwiać podświetlone wieżowce, które robią niesamowite wrażenie.

A tu już powrót do Hong Kongu. 🙂

Czy warto wybrać się do Shenzhen?

Jeśli podczas Waszej wizyty w Hong Kongu macie jakiś dodatkowy dzień, w którym nie wiecie co robić to wtedy Shenzhen wydaje się być świetnym pomysłem na spędzenie tego dnia. Jednakże w Shenzhen nie nastawiałbym się na jakieś wielkie zwiedzanie, a raczej na spacery po mieście, smakowanie dobrego i taniego jedzenia. Możecie być także jak mieszkańcy Hong Kongu i do Shenzhen wybrać się za zakupy.

Ale jeśli mam być szczery, na pewno nie wybierałbym tego miasta jako swoje miasto docelowe, gdyż dla zwykłego, zachodniego turysty nie ma tam zbyt wielu atrakcji. Ale przy okazji jak najbardziej warto się wybrać. Ja bardzo cieszę się, że się tam wybrałem! 🙂

Jeśli podoba Ci się to, co tutaj robię to możesz mi także postawić wirtualną kawę, dzięki czemu ja mogę bardziej rozwijać tego bloga. Za każdą postawioną kapuczinę serdecznie dziękuję! 🙂

Spodobał Ci się wpis? Uważasz, że znajdujące się w nim informację mogę być przydatne dla innych? Udostępnij ten wpis tym, którzy mogą go potrzebować!

 

 

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Share via
Copy link