Lubię robić wszelkiego rodzaju podsumowania. Lotnicze podsumowanie roku jest zdecydowanie moim ulubionym. Szczególnie dobrze się je pisze, gdy wiesz że w mijającym roku udało się pobić kolejny rekord ilości lotów. Co więcej, w zestawieniu pojawiło się wiele ciekawych nowości. Jesteście gotowi na lotnicze podsumowanie 2019 roku? Gorąco zapraszam!
Kilka dni temu na blogu pojawiło się już pierwsze podsumowanie, z którego mogliście dowiedzieć się, jakie miejsca udało mi się odwiedzić w 2019 roku. Tym razem przyszła pora na lotnicze podsumowanie, które zapowiada się równie ciekawie.
Lotnicze podsumowanie roku, czyli 2019 w liczbach
Nie mam wątpliwości od czego powinienem zacząć to zestawienie. Rok 2019 okazał się być rekordowy pod względem ilości lotów. W ciągu minionych dwunastu miesięcy samolotem podróżowałem 50 razy, co przełożyło się na ponad 176 godzin spędzonych w powietrzu. To o 2 loty (i jakieś 4 godziny) więcej niż w roku 2018.
Linie lotnicze
Mijający rok okazał się także bardziej różnorodny jeśli chodzi o wybieranych przeze mnie przewoźników. W tym roku skorzystałem z 17 linii lotniczych, co daje trzy więcej niż rok wcześniej. Po rocznej przerwie na prowadzenie powrócił Wizz Air (16 lotów), wyprzedzając Polskie Linie Lotnicze LOT (6 lotów). Pierwszego miejsca z przed roku nie obroniły islandzkie linie WOW Air, które pod koniec marca ogłosiły upadłość. Pozostałe linie lotnicze, którymi miałem okazję lecieć to (kolejność losowa): EasyJet, Icelandair, Qatar Airways, Air Asia, NOK Air, Malaysia Airlines, Czech Airlines, Laudamotion, Ryanair, Emirates, Austrian Airlines, Lufthansa, WOW Air, SAS, a także Wizz Air UK.
Jeśli chodzi o najlepszego przewoźnika to po raz kolejny tytuł ten wędruje do Qatar Airways. Na wynik ten złożyły się takie czynniki jak świetne jedzenie na pokładzie, bardzo przyjazny pasażerowi port przesiadkowy w Katarze, a także przede wszystkim rewelacyjne załogi pokładowe. Samoloty również bardzo wygodne, jedynie do komfortu na Boeingu 787 mógłbym się nieco przyczepić.
Natomiast z wyborem najlepszego przewoźnika niskobudżetowego również nie mam żadnego problemu. EasyJet, bez dwóch zdań. Ogromny plus za całkiem rozsądne ceny usług dodatkowych, takich jak miejsca na pokładzie czy bagaż.
Lotniska i najpopularniejsze trasy
W czasie ostatnich 12 miesięcy miałem okazję odwiedzić 26 różnych lotnisk w 15 różnych krajach. Pierwsze miejsce pośród lotnisk bezkonkurencyjnie zajęło lotnisko w Keflaviku, co nie jest żadnym zaskoczeniem. Ciężko o inny wynik, gdy mieszka się w kraju z jednym lotniskiem z prawdziwego zdarzenia. Na drugim miejscu znalazło się lotnisko Chopina w Warszawie, natomiast na najniższym stopniu podium uplasował się port lotniczy we Wrocławiu. Z Keflaviku do Wrocławia leciałem aż czterokrotnie, a tylko jeden lot mnie zanotowałem na odcinku z Londynu Luton do Keflaviku.
Po raz drugi miałem okazję także lecieć z lotniska Changi w Singapurze, które regularnie uznawane jest za najlepsze lotnisko na świecie. Na Changi nawet podczas przechodzenia przez kontrolę paszportową celnicy częstują cukierkami. 😀 To tutaj znajduje się największy, wewnątrz zlokalizowany wodospad w budynku Jewel Changi Airport.
Pierwszy raz w klasie biznes i saloniki biznesowe
W końcu musiał przyjść ten pierwszy raz. Podczas mojego lotu do Glasgow miałem okazję zobaczyć, jak wygląda lot w klasie Saga Premium linii lotniczych Icelandair. Wtedy miałem okazję odwiedzić także salonik biznesowy na lotnisku w Keflaviku.
Oprócz tego, z saloniku korzystałem także na lotnisku w Katowicach, a także w Warszawie („Preludium”). Wizualnie najlepsze wrażenie zrobił na mnie islandzki salonik, natomiast pod względem oferty gastronomicznej lounge „Preludium” wypadł zdecydowanie lepiej.
Odwołane loty
Wraz ze wzrostem ilości lotów prawdopodobieństwo różnego rodzaju zakłóceń podróży również wzrasta. Ze względu na problemy techniczne samolotu odwołany został mój lot liniami Emirates z Warszawy do Dubaju. Do Dubaju poleciałem dzień później. Natomiast na moim koncie po kilku tygodniach pojawiło się 600 euro odszkodowania.
Kolejnym odwołanym lotem okazał się rejs liniami Lufthansa z Warszawy do Frankfurtu. Tutaj zawiniły kiepskie warunki atmosferyczne we Frankfurcie. Ostatecznie zaproponowano mi lot przez Wiedeń, a na swoim lotnisku docelowym wylądowałem o podobnym czasie, a chyba nawet trochę wcześniej. Ja wylądowałem, natomiast moja walizka potrzebowała na to kilka dni więcej.
Programy lojalnościowe
Mimo coraz większej różnorodności jeśli chodzi o wybierane przeze mnie linie lotnicze, w dalszym ciągu w moim zestawieniu przeważają loty tanimi liniami. A co za tym idzie, wciąż daleka droga do zdobycia jakiegoś wyższego statusu w którymś z lotniczych sojuszy czy jakiegoś lotu za zgromadzone mile.
W tym roku także Wizz Air ogłosił koniec programu lojalnościowego, który przez ostatnie lata prowadzony był w partnerstwie z bankiem Raiffeisen, a teraz to właściwie już BNP Paribas. To oznacza koniec zbierania punktów za płatności kartą kredytową Wizz Air Mastercard, które później mogliśmy wymieniać na bilety lotnicze.
Nieco lepiej mają się jeśli chodzi o hotelowe programy lojalnościowe. W sieci hotelowej Accor od dłuższego czasu już posiadam srebrny status, którego najprzyjemniejszym benefitem jest powitalny drink, co bardzo cieszy. Chociaż nie powiem, lekki niedosyt jest, gdyż do złotego statusu zabrakło naprawdę niewiele, bo zaledwie 5 nocy.
W sieci hotelowej IHG wyższego statusu zdobyć się nie udało, jednakże uzbierane tam punkty pozwoliły mi na darmowy nocleg w czeskiej Pradze pod koniec roku. 🙂
Plany na 2020?
Jak sami widzicie, rok 2019 zdecydowanie mogę zaliczyć do udanych. Czy 2020 będzie również obfitował w tak sporą ilość lotów? Ciężko powiedzieć, choć oczywiście jakieś tam już plany są na styczeń i końcówkę marca. Więcej póki co nie planuję, bo na pierwszą połowę nowego roku priorytet jest nieco inny, jednakże jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to w przyszłości może to zaowocować kolejnymi, ciekawymi podróżami. 🙂
A jak wy wspominacie 2019 rok i co zaplanowaliście już na kolejne 12 miesięcy? 🙂
Komentarze
no jestem pod wrazeniem, przebiles mnie o 3oo km, ale ja twierdze ze gdyby u nas byly tanie linie lotnicze to bym chyba mieszkal w samolocie.
Zamieszkać w samolocie? Brzmi jak dobry plan! 😀 🙂