Roland Garros to najbardziej wyczekiwany przeze mnie turniej wielkoszlemowy tego roku. Choć to Australian Open jest moim ulubionym Wielkim Szlemem to w tym roku jednak najbardziej nie mogłem doczekać się paryskiego turnieju. A wszystko dlatego, że po raz kolejny planowałem w stolicy Francji się pojawić, by zmagania najlepszych tenisistów i tenisistek podziwiać na żywo.

Wszystko poszło zgodnie z planem. Pierwsze kroki w kierunku turnieju Roland Garros 2023 zrobiłem już w marcu, kiedy to udało mi się kupić pierwszy bilet na turniej. Swoje w wirtualnej kolejce musiałem odczekać, ale ostatecznie się udało. W kwietniu kupiłem bilety lotnicze oraz zarezerwowałem hotel. Natomiast w maju nie pozostawało mi nic innego jak tylko z niecierpliwością odliczać dni do tego wielkiego tenisowego święta. 29 maja o godzinie 11:22, po 2 godzinach i 55 minutach lotu wylądowałem na lotnisku Charles de Gaulle w Paryżu.

Mój plan na Roland Garros 2023

W ubiegłym roku na kortach Rolanda Garrosa spędziłem jeden dzień, podziwiając zmagania tenisistów i tenisistek grających na kortach bocznych. Miałem wtedy okazję zobaczyć chociażby Magdę Fręch, Viktorię Azarenkę czy Angelique Kerber.

W tym roku w planie miałem 2 dni turnieju, z czego chociaż jeden chciałem spędzić na głównym obiekcie, czyli na korcie Philippe Chatrier. Czy mi się udało?

Roland Garros 2023: zakup biletów

Tegoroczna ogólnodostępna sprzedaż biletów wystartowała 15 marca. Byłem wtedy akurat w Stanach Zjednoczonych, wiec chyba od 4 czy 5 nad ranem polowałem na bilety. Kolejka była ogromna, a gdy już przyszedł mój czas na kupowanie wtedy zaczęły się pierwsze schody. Strona była mocno przeciążona. Mimo wszystko udało mi się dodać do koszyka dwa bilety, na których najbardziej mi zależało. Jeden dzień na korcie Philippe Chatrier i drugi dzień na kortach bocznych.

Niestety coś mi się posypało podczas robienia płatności, wyrzuciło mnie ze strony, a mój koszyk był pusty. Musiałem wszystko rozpocząć od nowa, jednakże bilety, które mnie najbardziej interesowały nie były już dostępne. Ostatecznie udało mi się kupić tylko bilet na kort Suzanne Lenglen na 30 maja.

Cieszyłem się, że udało się kupić cokolwiek, chociaż był też lekki niedosyt, że nie udało się kupić nic na 29 maja. Przez chwile nawet obserwowałem jakieś grupy w Internecie, gdzie ludzie sprzedawali bilety, ale na zakup w taki sposób ostatecznie się nie odważyłem.

W sumie bardzo dobrze, bo już w trakcie trwania turnieju udało mi się kupić bilety, na których bardzo mi zależało. Więcej o tym, jak kupić bilety możecie znaleźć w moim wpisie z praktycznymi informacjami dotyczącymi turnieju Rolanda Garrosa.

Dzięki temu, pierwszego dnia zamiast, zwiedzać Paryż, wieczór mogłem spędzić na głównym korcie, natomiast kolejnego dnia zawitałem tam w ciągu dnia. Wtedy pojawiłem się też drugim pod względem wielkości korcie, czyli korcie Suzanne Lenglen.

Roland Garros 2023: dzień 1

Mój dzień pierwszy na kortach, czyli drugi dzień turnieju głównego. Tego dnia myślałem, że będę zwiedzać Paryż, a ostatecznie dzień przed wylotem udało mi się dostać bilet na sesję wieczorną na kort Philippe Chatrier. I to bilet z miejscem kategorii pierwszej! Więc po przylocie zrobiłem sobie tylko szybką wycieczkę pod wieżę Eiffla, zjadłem coś i zacząłem szykować się na sesję wieczorną.

Wieża Eiffla, czyli bez wątpienia symbol Paryża. Cieżko być w Paryżu i jej nie zobaczyć.
Wieża Eiffla, czyli bez wątpienia symbol Paryża. Cieżko być w Paryżu i jej nie zobaczyć.

Chwilę wcześniej wysłałem jeszcze szybko maila do obsługi klienta turnieju z zapytaniem, o której mogę pojawić się na obiekcie mając bilet na sesję wieczorną, bo nigdzie na szybko nie mogłem znaleźć tej informacji. Odpowiedź otrzymałem bardzo szybko – od 18:30 mogłem przebywać na obiekcie i obserwować zmagania na kortach bocznych. W teorii.

Wejście na teren kortów

Dlaczego tylko w teorii? Już w metrze (linia 9) z łatwością można było zaobserwować, że jest dość tłoczno. Liczyłem, że sporo ludzi wysiądzie na przystanku Trocadero, skąd podziwiać można wieżę Eiffla, ale nic z tego. Większość jechała dalej, w tym samym celu i kierunku co ja. Ogólnie to w metrze nie widziałem żadnych billboardów promujących turniej. W ubiegłym roku dało je się zauważyć w wielu miejscach. Wysiadłem na stacji Michel-Ange – Molitor, skąd udałem się w kierunku wejścia na teren kortów. A tam moim oczom ukazała się ogromna kolejka.

Kolejka do wejścia na teren kortów Rolanda Garros przed sesją wieczorną.
Kolejka do wejścia na teren kortów Rolanda Garros przed sesją wieczorną.

Trochę to wszystko trwało, ale w końcu się udało. Przeszedłem przez dwie kontrole bezpieczeństwa: na pierwszej sprawdzane są tylko tak powierzchownie plecaki, natomiast na drugiej osobno w kolejce ustawiają się panie i osobno panowie, gdyż tu już dokładnie zostaniemy sprawdzeni przez ochroniarza, czy nic ze sobą nie wnosimy zakazanego. Następnie podchodzimy do automatu, w którym drukujemy swoje bilety, et voila! Welcome to Roland Garros 2023!

Ostatnia kontrola bezpieczeństwa, wydrukowanie biletów w automacie i jesteśmy na kortach Rolanda Garrosa!
Ostatnia kontrola bezpieczeństwa, wydrukowanie biletów w automacie i jesteśmy na kortach Rolanda Garrosa!

W Paryżu pogoda dopisywała, a co za tym idzie, na turnieju dopisywała też frekwencja. Na wszystkich kortach bocznych, gdzie toczyły się obecnie mecze, tworzyły się ogromne kolejki. Szybko zrozumiałem, że tego wieczoru chyba zostanie mi oglądanie tylko meczu sesji wieczornej. Tak też było. Szybko coś zjadłem, łazienka, piweczko i tak naprawdę już można było zbierać się w kierunku kortu Philippe Chatrier.

Przy korcie Suzanne Lenglen zawsze gromadzą się tłumy, gdzie na dwóch ekranach można oglądać mecze z największych kortów.
Przy korcie Suzanne Lenglen zawsze gromadzą się tłumy, gdzie na dwóch ekranach można oglądać mecze z największych kortów.
Roland Garros 2023. Pogoda dopisywała, więc na obiekcie było bardzo tłoczno. Zarówno podczas sesji wieczornej, jak w i trakcie dnia.
Roland Garros 2023. Pogoda dopisywała, więc na obiekcie było bardzo tłoczno. Zarówno podczas sesji wieczornej, jak w i trakcie dnia.

Sesja wieczorna

Tego wieczoru w sesji wieczornej zaplanowany został mecz Jannicka Sinnera oraz Alexandra Mullera. Bilet na ten mecz udało mi się kupić wieczorem, dzień wcześniej. Niesamowite to było uczucie być na głównym korcie podczas meczu sesji wieczornej. Żałuję tylko, że mecz nie trwał dłużej. Szczerze mówiąc organizatorzy tego dnia trochę średnio trafili z meczem na sesję wieczorną. Gdybym to dzień później zdecydował się na sesję wieczorną, to miałbym okazję oglądać prawie 4-godzinny mecz Gaela Monfilsa… . To jednak nie zmienia faktu, że oglądanie meczu sesji wieczornej na korcie Philippe Chartier było niesamowitym przeżyciem.

Największy kort całego kompleksu paryskiego Wielkiego Szlema - kort Philippe Chatrier.

Kort jest naprawdę ogromny. Strasznie cieszę się, że miałem okazję tam być! <3
Kort jest naprawdę ogromny. Strasznie cieszę się, że miałem okazję tam być! <3

Paryż 2023: dzień 2

Drugiego dnia początkowo miałem oglądać zmagania tenisistów i tenisistek na korcie Suzanna Lenglen, ale dzień wcześniej do prawie pierwszej w nocy na oficjalnej stronie turnieju walczyłem o bilet na kort Philippe Chatrier, co ostatecznie mi się udało. Głównie chciałem ten bilet ze względu na Igę Świątek. W końcu fajnie byłoby w końcu zobaczyć mecz liderki światowego rankingu z Polski. 🙂

Około 9 wyszedłem z hotelu, po drodze zahaczając o szybką kawę z croissantem. Jak na Paryż przystało! Chociaż tyle! Bo ogólnie toi podczas całego pobytu większość czasu spędzałem na kortach, więc nie miałem nawet czasu by zjeść chociażby swoją ulubioną zupę cebulową bez której normalnie nie wyobrażam sobie wizyty w stolicy Francji. Niestety wracając z kortów późno w nocy nie miałem już siły na szukanie czegokolwiek i skończyłem po prostu w pobliskim McDonald’s.

Kawa i croissant, czyli typowe, paryskie śniadanie! Oczywiście przed wejściem na korty musiałem wejść do piekarni po coś jeszcze, bo przede mną był bardzo długi dzień, a taki jeden rogalik to jednak trochę mało ;D
Kawa i croissant, czyli typowe, paryskie śniadanie! Oczywiście przed wejściem na korty musiałem wejść do piekarni po coś jeszcze, bo przede mną był bardzo długi dzień, a taki jeden rogalik to jednak trochę mało ;D

Tym razem w okolicy kortów wysiadłem na stacji Michel-Ange – Auteuil i zdecydowanie bardziej polecam wysiąść właśnie tutaj. Idąc ze stacji w stronę kortów mijamy piekarnię i supermarket, gdzie można zaopatrzyć się w jakieś jedzenie.

Sesje treningowe

Tym razem kolejka do wejścia była zdecydowanie mniejsza i wszystko poszło znacznie sprawniej. Kilka minut po 10 byłem już na terenie kortów. Tłumów jeszcze nie było, co nie oznacza że było też jakoś szczególnie pusto. Mecze rozpoczynały się o 11, jednakże na wielu kortach odbywały się sesje treningowe. Ja udałem się w kierunku kortu numer 2, gdzie swój trening miała Coco Gauff. Kort był pełny, więc na chwilę poszedłem na sąsiedni kort numer 3, gdzie trenowała Lesya Tsurenko. Po chwili przeniosłem się na kort numer 2, gdzie udało mi się znaleźć wolne miejsce, dzięki czemu mogłem obserwować trening Coco Gauff, zajmującej obecnie 6 miejsce w światowym rankingu.

Pierwszy mecz na korcie Philippe Chatrier zaczynał się o godzinie 11:45 i właśnie od tego kortu zacząłem oglądanie meczów tego dnia. Na korcie Suzanne Lenglen planowałem obejrzeć dwa późniejsze mecze damskie.

Ons Jabeur – Lucia Bronzetti

Pierwszy pojedynek na korcie centralnym to spotkanie pomiędzy Lucią Bronzetti, a rozstawioną z numerem 7 Ons Jabeur z Tunezji. Jabeur to jedna z sympatyczniejszych tenisistek w tourze, dlatego też chętnie obejrzałem jej mecz. Tunezyjka bez większych problemów pokonała zawodniczkę z Włoch 6:4, 6:1.

Tym razem miałem nieco słabsze miejsce. W nocy udało mi się kupić bilet kategorii II. Jednakże na meczu Jabeur przez pomyłkę usiadłem w złym rzędzie. Pomyliłem 8 z 0 i zamiast w rzędzie 10 to usiadłem w 18. Dodatkowo na miejscu z ograniczoną widocznością, co zobaczyć możecie poniżej. Na szczęście na późniejszym meczu Igi zorientowałem się, że coś jest nie tak i usiadłem już tam, gdzie powinienem. 🙂

Kort Philippe Chatrier. Miejsce w ostatni rzędzie (rząd 18), z ograniczoną widocznością.
Kort Philippe Chatrier. Miejsce w ostatni rzędzie (rząd 18), z ograniczoną widocznością.

Na zdjęciach doskonale widać, jak wysoko znajdują się te ostatnie rzędy. Rząd numer 18 w tej strefie to rząd ostatni. Siedząc tam naprawdę możemy poczuć ogrom tego kortu.

Kort Suzanne Lenglen

W końcu przyszedł czas na pierwszą wizytę na drugim pod względem wielkości korcie. Tutaj planowałem obejrzeć dwa damskie pojedynki. W pierwszej kolejności na korcie pojawiła się Coco Gauff, którą wcześniej miałem okazję oglądać podczas treningu. Amerykanka potrzebowała trzech setów, by pokonać reprezentującą Hiszpanię Rebekę Masarovą, która obecnie zajmuje 71. miejsce w światowym rankingu.

Coco Gauff w meczu pierwszej rundy na korcie Suzanne Lenglen podczas Roland Garros 2023
Coco Gauff w meczu pierwszej rundy na korcie Suzanne Lenglen podczas Roland Garros 2023

Jeszcze bardziej interesowało mnie kolejne spotkanie na tym korcie. Reprezentująca Kazachstan Elena Rybakina mierzyła się z bardzo młodą tenisistką z Czech. Brenda Fruhvirtova, bo o niej mowa, to zdecydowanie zawodniczka, o której pewnie nie raz jeszcze usłyszymy. Rybakina natomiast to, obok Igi Świątek i Aryny Sabalenki, najlepiej spisująca się w tym sezonie zawodniczka. Młoda Czeszka miała bardzo dobre momenty gry, a nawet udało jej się przełamać słynącą z dobrego serwisu Rybakinę. To jednak nie wystarczyło, by pokonać jedną z faworytek do zwycięstwa w całym turnieju. Reprezentantka Kazachstanu ostatecznie wygrała 6:4, 6:2.

Czas na krótką przerwę!

Po tym meczu poszedłem szybko coś zjeść, gdyż wielkimi krokami zbliżał się mecz, na który najbardziej czekałem. Także mecz, który miał być moim ostatnim meczem tego dnia. A także ostatnim podczas mojej tegorocznej wizyty na kortach Rolanda Garrosa. Czas tam na miejscu mija naprawdę bardzo szybko. W pierwszych rundach na wszystkich kortach dzieje się tak dużo, że czasami ciężko zdecydować się, który pojedynek wybrać.

Strefa gastronomiczna na terenie obiektu, gdzie rozgrywany jest turniej Roland Garros 2023.
Strefa gastronomiczna na terenie obiektu, gdzie rozgrywany jest turniej Roland Garros 2023.

Ogólnie to bardzo cieszę się, że miałem bilet na główne korty. Rok temu podczas turnieju Rolanda Garrosa nie trafiłem z pogodą. Było przez większość czasu pochmurnie, a mecze przerywane były przez opady deszczu. Pewnie dlatego nie było ogromnych tłumów, a dostanie się na któryś z kortów bocznych i zajęcie dobrego miejsca nie było problemem.

W tym roku jednak pogoda dopisywała, turniej cieszył się ogromną popularnością, a przy kortach bocznych tworzyły się ogromne kolejki. Dlatego też moje oglądanie zmagań w tym roku ograniczyło się do kortu Philppie Chatrier oraz Suzanne Lenglen, mimo że na kortach bocznych też było kilka ciekawych pojedynków, które bardzo chętnie bym zobaczył. Jednakże obawiałem się, że wtedy więcej czasu spędziłbym w kolejkach niż na oglądaniu.

Widok z bocznego kortu na największy kort całego obiektu Rolanda Garrosa - kort Philippe Chatrier.
Widok z bocznego kortu na największy kort całego obiektu Rolanda Garrosa – kort Philippe Chatrier.

Iga Świątek – Cristina Bucsa

Chyba nie mogłem sobie wyobrazić lepszego zakończenia mojej tegorocznej wizyty na kortach Rolanda Garrosa niż oglądanie meczu Igi Świątek, liderki światowego rankingu, na korcie Philippe Chatrier. W ubiegłym roku również ostatni mecz, który oglądałem to był mecz Polki. Wtedy była to Magda Fręch, która wraz z Angelique Kerber zasponsorowała kibicom niesamowity spektakl na korcie numer 6.

To mój pierwszy raz, kiedy miałem okazję zobaczyć grającą Igę Świątek na żywo. Bez niespodzianki, Iga wygrała mecz w swoim stylu, pozwalając rywalce na ugranie zaledwie 4 gemów. Cały mecz trwał godzinę i trzynaście minut.

RG 2023: podsumowanie

Cieszę się, że również w tym roku udało mi się zawitać na paryskich kortach. Oglądanie meczów na dwóch największych kortach to było dla mnie niesamowite przeżycie. To już moja druga edycja z rzędu. Nie zaskoczę chyba nikogo jeśli napiszę, że w przyszłym roku również bardzo chętnie wybiorę się do Paryża w maju. Chociaż tegoroczna edycja jeszcze się nie zakończyła, to ja już z niecierpliwością wyczekuję kolejnej.

Dziękuję wszystkim, za przeczytanie tego wpisu! Mam nadzieję, że ta relacja z mojej wizyty na kortach być może kogoś zainspiruje do tego, by pewnego razu również udać się do Paryża w celu oglądania najlepszych tenisistów i tenisistek w akcji! Poniżej zamieszczam również linki do innych wpisów dotyczących paryskiego turnieju, które mogą okazać się przydatne podczas planowania wizyty w Paryżu! 🙂

Uważasz, że wpis jest przydatny? Udostępnij go i podziel się z tymi, którzy również mogą go potrzebować podczas planowania swojego wyjazdu na turniej Rolanda Garrosa! Jeśli masz ochotę, możesz również mnie zaprosić na wirtualną kawę. 🙂

 

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *